Pan Vincent Callebaut, znany w pewnych kręgach z tego, że poza jedzeniem i spaniem uprawia jeszcze wyczynowo architektoniczne fikumiku, tak sobie kombinować zaczął pewnego dnia: globalne ocieplenie, lodowce topnieją, pozom wód się podnosi, lądu coraz mniej... no to - zaprojektujmy "se" miasto, a co!
No i "se" zaprojektował. Pomysł robi niesamowite wrażenie (i ten rozmach!).
No i "se" zaprojektował. Pomysł robi niesamowite wrażenie (i ten rozmach!).
Zastanawia mnie tylko, czy zaistnieje kiedyś potrzeba wdrożenia tego pomysłu w życie...
Więcej info - na stronie domowej wyżej wspomnianego pana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz