23 października 2011

Herbaciane czajniczenie



Dziedzina dizajnu użytkowego rozrasta się z powodzeniem do gigantycznych rozmiarów, co stwierdzam na przykładzie tak prozaicznej rzeczy, jak czajniki do herbaty. Jedne wyłącznie cieszą oko, inne zastraszają niemal Apple-owską minimalistyczną funkcjonalnością. Pytanie brzmi: który wybrać,?










Czajnik dla geeka:


Wieść gminna głosi, że Space Invaders pojawiają się na czajniku dopiero, 
gdy w środku znajduje się gorąca herbata.




Coś dla minimalistów:

 Dla entuzjastów rytuału parzenia herbaty.



Czajnikotoster:


... dlaczego wybierać, jeśli można mieć dwa w jednym?




Herbata parzona na okrągło:



Mówcie sobie, co chcecie, ale ja tu widzę idealny prezent 
dla fanów Gwiezdnych Wojen - nowy model Gwiazdy Śmierci!
(Dione)




Dla miłośników leniwych poranków:




Nawet ślimaki muszą od czegoś zacząć dzień.
(Mistea)




Skandynawski design...

 ...na długie, mroźne zimowe wieczory.



Fani westernów (i DeadLands) też piją czasem herbatkę:


Ciekawe, jak smakuje herbata z tego czajnika w samo południe...




Komputerowe retro:

 Lata 80-te i 90-te znowu na topie!




Czyżby Odyseja Kosmiczna...?

 A może jednak to dzieło sztuki nowoczesnej? ;)


Herbata z zacięciem artystycznym:


Oto, co się dzieje, gdy Dali spotka się z Picasso na popołudniowej herbatce.






Źródła:
http://www.teapottery.co.uk , http://weburbanist.com , http://gizmodo.com , ...Internet.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz